|
|
|
Copyright 2008 Š by Fuler
Kopiowanie zabronione
Wszelkie prawa zastrzeżone
|
|
|
Na szkoleniu w wojsku:
Pamiętajcie żołnierze, bitwa pod Lenino to była największa bitwa w dziejach oręża polskiego.
- Obywatelu majorze, ale fama głosi, że pod Monte Casino była większa bitwa.
- Fama? Fama, wystąp!
- Kapralu, w jakiej temperaturze wrze woda? - pyta sierżant.
- W 100 stopniach.
- Błąd, kapralu, błąd. Woda wrze w 90 stopniach.
- Ależ panie sierżancie, to nieprawda.
- Zaraz wam udowodnię, w podręczniku na stronie 234 stoi jak byk "Woda wrze w... 100 stopniach". A tak, przepraszam - 90 stopni to kąt prosty.
Sierżant zwraca się do grupki żołnierzy:
- Wyjaśnię wam teraz pojęcie czasoprzestrzeni. Weźmiecie łopaty będziecie kopać od tego miejsca do czwartej po południu.
Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutow i pyta:
- Który z was był w cywilu elektrykiem?
- Ja! - zglasza się jeden z żołnierzy.
- W porzadku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone.
Sierżant wyjaśnia żołnierzom prawo ciążenia:
- Jeśli rzucimy kamień do góry, to musi spaść z powrotem na ziemię, zrozumiano?
- A co będzie, panie sierżancie, jeśli kamień spadnie do wody?
- Nie zadawajcie głupich pytań, szeregowy. Jesteście w artylerii, a nie w marynarce.
Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
- Ci, co znają sią na muzyce - wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
Z pamiętnika żołnierza:
- Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki! To był dobry dzień...
- Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień...
- Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień...
- Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
- Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
- Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
- Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!
Na którymś wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazł się pet. Do sali wchodzi pan major, zauważa peta pyta:
- Czyj to pet?!
Odpowiada mu grobowa cisza, więc pyta się znowu:
- Czyj to pet?!!
Znowu odpowiada mu grobowa cisza, pan major nie daje za wygraną i pyta się po raz trzeci:
- Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?!!!
Tym razem otrzymuje odpowiedź:
- Niczyj , można wziąć!
Odbywa się musztra. Żołnierze stoją w szeregu. Kapral daje komendę:
- Prawą nogę do góóóóry podnieść!
Jednemu się pomyliło i podniósł do góry lewą nogę. Kapral patrzy się wdluż szeregu i krzyczy:
- Co za dureń podniósł obie nogi?!
- Obywatelu kapralu, muszę wyjecha? sluzbowo i nie będę mógl przeprowadzi? cotygodniowej pogadanki z zolnierzami. W tym tygodniu wy ją poprowadzicie. Przygotowalem wam tu wszystko, czytajcie powoli i jak zostanie wam czas na pytania, to odpowiedzcie na to co potraficie. Pytania, na które nie potraficie odpowiedzie? zapiszcie sobie, dajcie jakas odpowiedz wymijajaca i ja odpowiem na nie za tydzien.
Po powrocie wzywa kapitan do siebie kaprala i prosi o zdanie mu ralacji z przebiegu pogadanki.
- Obywatelu kapitanie, zgodnie z rozkazem wszystko przeczytalem!
- Byly pytania?
- Bylo jedno!
- Jakie?
- Czy to prawda, ze Ziemia sie kreci!
- No i odpowiedzieliscie?
- Zgodnie z rozkazem da?em odpowied? wymijającą!
- Jaką?
- Odpierdol się! |
|
|
|
|
|
|